Karaiby. Turkusowe, ciepłe wody i wyspy, które kuszą swoim pięknem i zachwycają bogactwem przyrody. A wśród nich Jamajka, kraina najbardziej aromatycznej kawy i najsoczystszych, mięsistych, cudownych owoców. To właśnie na niej znajduje się Port Royal – ostoja piratów wędrujących po karaibskich wodach. Ostoja, ale i przekleństwo… Lata bezwstydnego grabienia jamajskiej przyrody i przywłaszczania sobie miejscowych dóbr sprowadziły na nich zgubę…
W 1720 roku lokalne władze zdecydowały się zadać cios pirackiej społeczności i rozprawić się z ekspansją wrogich sił po jamajskiej ziemi. Jednak legendy o pirackiej niezłomności są nadal żywe. Port Royal gościł w końcu nie byle kogo. Henry James, Charles Vane, słynny Calico… To dla nich znajdywano najlepsze ziarna kawy, to na ich polecenie zrywano tylko te najbardziej aksamitne płatki róż demasceńskich, tylko im co wieczór nie brakowało soczystych owoców jagód… I właśnie to przetrwało. Zapachy, aromaty i smaki, które do dziś mieszają się ze sobą w wyjątkowych kompozycjach i wędrują po wyspie, w dzieciach budząc chęć poznawania fantastycznych, pirackich przygód, a dorosłym przypominając o tym, że potęga natury jest nieugięta i stanowi wartość ponad każdą inną…